środa, 20 lutego 2013

O warunkach do nurkowania...


Morze Karaibskie to miejsce słynące na całym świecie z doskonałych warunków do nurkowania. Druga co do wielkości rafa koralowa na świecie oferuje podwodne bogactwo flory i fauny. Widzialność pod wodą wynosi średnio 60- 80 metrów. Wody Cozumel to zdecydowany raj dla  nurków.
Miejsc do nurkowania na wyspie Cozumel jest bardzo dużo. Doświadczony instruktor nurkowania poleca 4 miejsca:
PALANCAR REEF,
SANTA ROSA,
TORMENTOS REEF,
YUCAB REEF.
Na mapie powyżej można sprawdzić lokalizację. Poniżej krótka charakterystyka tych miejsc.

PALANCAR REEF - COZUMEL
Najsłynniejsza rafa na wyspie. Wspaniała podwodna ściana pokryta formacjami koralowca. Niesamowite piękno podwodnego świata odkrył Jacques Ives Cousteau francuski oceanograf, który odwiedził wyspę w 1954 roku. W licznych kanionach, szczelinach można obserwować spokojne życie wielu gatunków ryb oraz innych stworzeń morskich.

SANTA ROSA REEF – COZUMEL
Zaczyna się na głębokości około 18 metrów najciekawsze miejsca sięgają do 40 metrów. Na rafie występują silne prądy. Życie podwodne jest bardzo bogate występują barakudy, gigantyczne gąbki. Sama struktura rafy jest również godna polecenia. kolory urzekają!

TORMENTOS REFF - COZUMEL
Słynie z występujących muren oraz gruperów. Głębokość około 10 metrów do około 20 metrów. Zarówno zaawansowani w nurkowaniu jak i początkujący docenią piękno, które na tej rafie prezentują jej kolorowi mieszkańcy.

YUCAB REEF - COZUMEL
Nurkowanie na tej rafie oferuje możliwość podziwiania nadzwyczajnej flory  i fauny podwodnego świata. Na rafie znajduje się ponad tysiąc formacji korala na głębokości około 20- 25 metrów. Rafa jest tak duża, że nie sposób zobaczyć wszystko podczas jednego nurkowania. Różnorodność podwodnego świata to wiele gatunków korali w kształcie mózgu, kaktusa, gąbki, skorupiaki. Wielbiciele ryb odkryją tutaj wiele różnych gatunków. Zwiedzanie podwodnego świata wyspy Cozumel można zacząć od tej właśnie rafy aby w pełni  skorzystać z jej wielkości i piękna.

Powyższy opis to jedynie część informacji o miejscach w których można nurkować. Oferta jest tak bogata, że na pewno każdy mniej lub bardziej doświadczony nurek znajdzie coś odpowiedniego dla siebie. Nurkowanie na Cozumel zdecydowanie polecam.








niedziela, 17 lutego 2013

El Cedral - drugie i ostatnie miasteczko na wyspie

Kierując się drogą z miasta San Miguel na południe można odwiedzić drugie miasto położone na Cozumel - El Cedral. Odpowiednim słowem do określenia El Cedral jest raczej bardzo małe miasteczko o ponad 150 letniej tradycji.



Tuż przy drodze znajduje się pomnik założycieli El Cedral, którzy przeżyli wojnę „La Guerra de Castas”, w której armia meksykańska mordowała Majów. Para postanowiła świętować założenie El Cedral w każdy pierwszy tydzień maja. Tradycja ta trwa do dziś.



Oprócz pomnika założycieli w El Cedral znajdują się ruiny Majów, kościółek oraz kilka sklepów z pamiątkami, które żyją raczej swoim życiem niż życiem ruchu turystycznego. Dwa sklepy sprzedają czarny koral oraz biżuterię z niego produkowaną.


Osobiście polecam wizytę w sklepie obok kościółka, ponieważ żyje on swoim niepodległym życiem. Sklep zlokalizowany w ciągu sklepów z pamiątkami bardzo intensywnie współpracuje z przewodnikami zorganizowanych grup przyjeżdżających do El Cedral autokarami. Z moich obserwacji wynikało, że tylko jeden przewodnik rzetelnie pokazał turystom wszystko kończąc na sklepie z czarnym koralem. Trzech kolejnych pokazało tylko i wyłącznie sklep z koralem :). Być może turyści byli zainteresowani tylko i wyłącznie zakupem czarnego koralu, aczkolwiek wymienione przeze mnie atrakcje znajdują się w promieniu zaledwie kilku kroków.
Pomnik mijamy po drodze do sklepu a ruiny i kościół są dosłownie naprzeciwko. Często np. w niedziele tylko ten jeden sklep z koralem był otwarty gdyż personel niecierpliwie wyczekiwał zmotoryzowanych turystów. Taka obserwacja z maluteńkiego miasteczka :). Oprócz wymienionych powyżej atrakcji możemy tu zobaczyć urokliwe zadbane malutkie kolorowe domki. Wszystko zanurzone w soczystych kolorach kwiatów i zieleni, otulone ciszą. Nic tylko chłonąć klimat, spokój oraz błękit nieba. Miejsce sprzyja kontemplacji :).

sobota, 24 listopada 2012

Parki Narodowe Chankanaab i Punta Sur

CHANKANAAB
Chankanaab park położony 9 km na południe od miasta San Miguel. Główną atrakcją tego parku jest laguna Chankanaab, od której nazwę przyjął cały park. Oznacza ona w języku Majów „małe morze”. Laguna łączy się z morzem poprzez dwie podziemne jaskinie co pozwala jej mieszkańcom na swobodne przemieszczanie się. Laguna otoczona jest botanicznym ogrodem.




Znajduje się tam także małe stanowisko zamieszkane przez całą rodzinę krokodyli.



Wytrwali poszukiwacze trafią także do chaty Majów, gdzie czeka na nas oryginalnie wypieczona jak za czasów Majów tortilla.




W parku znajduje się również 60 replik wykonanych w kamieniu ważnych stanowisk archeologicznych dla całego świata ameryki środkowej.


Park oferuje również leżaki, hamaki, palapy, restauracje i sklepy. 





Dodatkową atrakcją jest możliwość pływania z delfinami lub oglądania ich występu. Na żywo zobaczymy również pokaz tresowanych lwów morskich. 


Chankanaab to przede wszystkim doskonałe miejsce do snorklowania oraz nurkowania.
Podwodny świat, rafy koralowe oraz cała flora i fauna stoją przed nami otworem. 

Mapa Parku w oryginale! 




PUNTA SUR

 
Punta Sur jest parkiem ekologicznym zlokalizowanym na południowym krańcu wyspy 27 kilometrów od centrum miasta San Miguel. Przede wszystkim można tam podziwiać bogactwo natury. W rezerwacie – myślę, że to dobry polski odpowiednik można oko w oko stanąć z różnymi istotami żyjącymi zarówno w wodzie jak i w powietrzu. Na terenie parku poruszamy się drogą szutrową. Godziny funkcjonowania to 9 – 16 dlatego warto wybrać się w godzinach porannych. Jeżeli chcemy się zrelaksować, ponurkować lub po prostu popływać warto na początku udać się na plażę gdyż to właśnie plaża zamykana jest najwcześniej czyli o 15.30-45.




 Zamykana oznacza, że obsługa baru, hamaki, leżaki kończą pracę. W okolicach plaży są również 3 razy w ciągu dnia organizowane wycieczki łodzią na Colombia Lagoon.




 Jest to laguna przez którą płynąc można podziwiać florę i faunę. Ławice ryb, odpoczywające w oczekiwaniu na kolejny posiłek krokodyle, ptaki oraz roślinność. Warto dodać, że po huraganie Wilma w 2005 roku roślinność została zniszczona co widać do tej pory. Płynąc łodzią docieramy również do miejsca, w którym laguna połączona jest z morzem. Unikatowy widok, ponieważ jest to bardzo wąski przesmyk. Kolejnym i myślę, że najważniejszym a na pewno najwyższym punktem parku jest latarnia morska Faro Celarain. 





Na dole znajduje się małe muzeum poświęcone nawigacji. Wejście na latarnie wliczone jest oczywiście w cenę biletu jak i wszystkie inne atrakcje tego miejsca. Pokonując kolejne schody widoki pojawiające się w oknach latarni jak i na jej szczycie zapierają dech w piersi. Naprawdę warto wspiąć się wąskimi schodami aż na sam szczyt. Z jednej strony rozciąga się widok na lagunę oraz dżunglę a z drugiej na otwarte wody Morza Karaibskiego. Ostatnim punktem parku jest niewielkich rozmiarów budowla archeologiczna – pozostałość po kulturze Majów „El Caracol”. Na przeciwko stanowiska archeologicznego znajduje się małe drewniane molo oraz platforma obserwacyjna, w płytkich wodach laguny odpoczywał krokodyl. Eko park zdecydowanie polecam.

Isla de la Pasion


Drogą z miasta San Miguel kierujemy się na północ wyspy. Mijamy lotnisko, hotele docieramy do końca drogi asfaltowej... i jedziemy dalej prosto drogą wyboistą i miejscami dziurawą. Tutaj nie ma już żadnych budynków mniej więcej w połowie drogi mijamy stację oczyszczania wody i to wszystko reszta to przyroda. 





Droga szutrowa kończy się po około 10 km wita nas brzeg morza w zasadzie bardzo podobny do brzegu jeziora. 





To właśnie z tego miejsca można popłynąć na małą wyspę, która jak powiedział nam przemiły Adolfo (z którym popłynęliśmy na wyspę) przed huraganem Gilberto w 1988 była połączona w wyspą Cozumel. 




Plaże wyspy oprócz pięknego turkusowego koloru wody są bogate w muszle wszelkich rodzajów oraz w mieszkańców muszli na których można bardzo łatwo trafić w płytkich wodach. Wyspa jest piękna, cicha, niestety turyści tutaj docierają zwłaszcza z wycieczkowców dlatego polecam niedziele, ponieważ jest wolna od turystów z tych ogromnych statków.



San Gervasio

Położone mniej więcej pośrodku wyspy ruiny Majów. Oryginalne budowle mają około 900 lat. Od głównej drogi przecinającej wyspę w poprzek należy udać się jeszcze kilka kilometrów drogą asfaltową bardzo dziurawą w głąb dżungli.





 Miejsce warte odwiedzenia panuje tam wspaniała cisza większość turystów ogląda jedynie główną świątynię bogini Ixchel, jednak warto zobaczyć wszystko, bo odległości jakie należy pokonać na nogach są naprawdę niewielkie. 


Według kultury Majów opiekunką wyspy Cozumel jest wspomniana wcześniej bogini Ixchel. Jest ona żoną boga słońca Itzamna Kinich Ahau. Razem mieli 13 synów, dwóch z nich stworzyło świat i wszystko na świecie. Ixchel jest boginią księżyca, płodności, ogrodnictwa, pisma, szycia a także chorób. Jest przedstawiana w trzech aspektach jako młoda kobieta, matka oraz stara kobieta.


 Cozumel w czasach świetności Majów była centrum pielgrzymkowym głównie kobiet starających się o potomstwo. Tym samym sanktuarium bogini Ixchel było ważnym ośrodkiem handlowym, politycznym oraz centrum kultury Majów.


Świątynia Bogini Ixchel


 Mapa Ruin Majów San Gervasio

Plaże Cozumel

 
Niewątpliwy atut wyspy – różnorodne plaże. Zachodnia część Cozumel od strony miasta to plaże kamieniste, trudno na nich wypoczywać a fakt, że są blisko drogi nie dodaje im uroku.




Kierując się na południe od miasta mijamy zorganizowane kompleksy plażowe jest ich kilka San Fransisco, Playa Mia itp. Na uwagę zasługuje park Chankanaab opisany w rozdziale o parkach. Warto dodać, że to po tej stronie wyspy znajduje się rafa koralowa i jest to raj stworzony do nurkowania oraz snorklowania. Sama wyspa oprócz ogromnych wycieczkowców jest miejscem słynącym przede wszystkim z warunków doskonałych do nurkowania. Kierując się na południe docieramy do Punta Sur, który jest również parkiem w obrębie którego zlokalizowana jest plaża i miejsca również idealne do podziwiania flory i fauny podwodnego królestwa Morza Karaibskiego.



Wschodnia strona wyspy oczaruje każdego kto uda się w te rejony. Dzikie plaże rozciągają się na całej długości wschodniego wybrzeża. Osobiście jestem zwolenniczką dzikich plaż a te na wyspie Cozumel swą różnorodnością zachwycą każdego. 14 kilometrowym odcinkiem drogi, który przecina wyspę w poprzek docieramy do zakrętu pod kątem 90 stopnii skręcamy w prawo. Jeśli chodzi o możliwość skrętu w lewo czyli na północ wyspy jest taka możliwość jednak droga jest wąska i szutrowa (jest to jedyna część wyspy, której nie udało mi się zobaczyć). Według mapy znajduje się tam kilka ruin majów (Hanan, Ixlapak, Castillo Real) a na końcu Punta Molas latarnia morska. Wracając do zakrętu mamy do wyboru dwie drogi. Pierwsza szeroka świeżo wyremontowana (listopad 2012 z powodu Iron Man Cozumel) i otwarta osobiście przez ex prezydenta oraz wielbiciela Cozumel - Felipe Calderona, druga to węższa przeznaczona teoretycznie dla rowerów również po remoncie. Wybieramy tą dla rowerów bo na tej drodze można zaparkować lub podziwiać widoki z samochodu. Pierwsza plaża to Mezcalitos, kamienista, trudno dostępna z okazami wielkich muszli.



Należy wspomnieć, że po wschodniej stronie wyspy nie ma rafy a otwarte morze z często ogromnymi falami przypomina nam, ze woda to nieokiełznany żywioł. Fale rozbijają się o skały Mezcalitos tworząc niezapomniany spektakl dzikiej natury. Punta Morena jest kolejną plażą. Bardziej przyjazna dla miłośników plażowania ze względu na kilka naturalnych parasolek. Fale w tym miejscu są zazwyczaj duże a prąd silny.



Okolice dwóch plaż Chen Rio oraz punta Chiqueros są miejscem najlepszym do plażowania ze względu na mniejsze i dłuższe fale. Można cieszyć się zarówno kąpielą słoneczne jak i morską.




Przed promieniami słońca ochroni nas tradycyjnie konstrukcja z palapy (liści palmy). Na uwagę zasługuje ciekawa konstrukcja wieży z hamakiem. Jest jedno takie miejsce ale aby go zająć na plaży należy zjawić się wcześniej ok 11. Drugą podobną wieżę zajmuje często ratownik. W okolicach tych dwóch plaż znajduje się stanowisko wolontariuszy, którzy w sezonie wylęgu żółwi (maj -listopad) pomagają im bezpiecznie dotrzeć do wody. Wyprawa rozpoczyna się codziennie o 17.30. Dobrze jest też wspomóc żółwie w ich trudnej drodze życia kupując jedną z pamiątek oferowanych przez wolontariuszy (mages, koszulka ipt.). Warto wziąć udział w tym niepowtarzalnym wydarzeniu. Wolontariusze mają namiot i dość sporą przyczepę, w której można zobaczyć małą wystawę informacyjną oraz kilka malutkich żółwików. Ich stacja znajduje się tuż przy węższej drodze przeznaczonej dla ruchu rowerowego.



Kolejną plażą zasługującą na uwagę jest El Mirador. Skaliste wybrzeże o fantazyjnych kształtach skał przyciąga turystów. Na skały można również wejść i podziwiać widoki.



Ciekawym miejscem, które całkiem przypadkiem udało nam się zauważyć z drogi są dwa „gejzery”. Zasadniczo są to dziury w skale bardzo blisko wody, kiedy fala z wodą uderza o brzeg z dużą siłą z dziur wydobywa się woda pod dużym cisnieniem na wysokość ok 2 metrów - dokładnie tak samo jak z gejzera. Ciekawe zjawisko trudne do zaobserowania, ponieważ efekt zależy od siły fal w danym dniu. „Gejzery” znajdują się na skalistym wybrzeżu przed plażą El Mirador. Jeśli dobrze pamietam 17 km licząc od zakrętu przy plaży Mezcalitos.



Plaże wyspy Cozumel są bez wątpienia warte polecenia. Określenie Cozumel niebem na ziemi znajduje tutaj swoje uzasadnienie.

Atrakcje miasta San Miguel

Miasto San Miguel wita przybywających drogą morską lub powietrzną krystalicznie czystymi wodami morza karaibskiego. Zamieszkuje je około 80 tys. mieszkańców. Cozumel rozwija swoje turystyczne atrakcje już od ponad 50 lat. Wyspa początkowo odkryta i rozpropagowana przez środowisko nurków bardzo szybko stała się celem turystki międzynarodowej. Znaczna część odwiedzających to pasażerowie wycieczkowców. Rocznie ok 2 mln pasażerów. Cozumel jest uważana także za najbezpieczniejsze miejsce w Meksyku. Nazwa wyspy Cozumel ma swoje korzenie w języku majów – słowo Cuzamil oznacza krainę jaskółek. Potwierdzam jaskółki żyją na wyspie. Wiek wyspy szacuje się na 16 milionów lat. Średnia roczna temperatura to 27 stopni C rozpiętość między zimą a latem to od 20 (zima) do 32 (lato). Te podstawowe informacje dają pewien obraz życia na wyspie. Ścisłe centrum znajduję się tuż naprzeciwko portu dla promów pasażerskich przypływających z Playa del Carmen. Urokliwe małe centrum otoczone jest restauracjami i sklepami, znajduję się tam również fontanna i wieża z zegarem. Na pewno o pełnej godzinie zegar wygrywa różne melodie repertuar meksykański. Nie jestem w stanie powiedzieć jaka jest częstotliwość ale osobiście słyszałam wiele razy. W centrum miasta przy ulicy biegnącej wzdłuż wybrzeża znajduje się Muzeum Wyspy (wstęp 4 US). Wystawy w 4 salach dotyczą historii wyspy. Warto dodać, że budynek w którym obecnie mieści się muzeum był oryginalnie pierwszym luksusowym hotelem na wyspie otwartym w 1936 roku. W dwóch salach na parterze przedstawiono historię naturalną wyspy wraz z makietami flory i fauny oraz wystawą korali.








 Kolejna sala na pierwszym piętrze to kultura Majów oraz najazd Hiszpanów. W ostatniej czwartej zobaczymy historię mieszkańców bardziej nam współczesnych czasów łącznie ze zdjęciami wyspy po ataku huraganów Gilberto (1988) oraz Wilma (2005).








 Na drugim piętrze znajduje się również restauracja oraz taras, z którego można podziwiać widoki. Polecam to małe ale bardzo urokliwe muzeum. 
Jeśli chcemy na chwilę uciec od szału zakupów, który ma miejsce w ścisłym centrum możemy udać się na spacer deptakiem wzdłuż wybrzeża. Po drodze usytuowano kilka pomników oraz najsłynniejszy pomnik dedykowany nurkom.


 
 Na końcu usytuowano mały kompleks pomników poświęcony kulturze Majów, piramidę oraz fontannę w której zobaczymy boginię Ix-chel. Blisko tego miejsca zlokalizowane jest lotnisko przed którym znajdują się 3 zabytkowe samoloty. Dokładnie naprzeciwko tego miejsca położona jest willa prezydenta Meksyku. Wcześniejszy prezydent Felipe Calderon był bardzo częstym gościem na wyspie. W zasadzie od lotniska zaczyna się strefa hoteli, która ciągnie się aż do końca drogi na wyspie (dalej droga szutrowa, można się dostać na Isla de la Pasion).



 Również przy końcu drogi znajduje się pole golfowe. Nie gram w golfa więc pola golfowego nie zwiedziłam, podaję jedynie lokalizację i fakt istnienia na wyspie. Jeśli z centrum miasta skierujemy się na południe deptakiem wzdłuż wybrzeża czeka na nas pierwsze miejsce gdzie cumują wycieczkowce Punta Langosta. Znajduje się tutaj także centrum handlowe oraz kilka restauracji. Punta Langosta jest oprócz ścisłego centrum miejscem również obleganym przez turystów. 





Kierując się dalej w tą samą stronę docieramy do budynku Palacio Municipal gdzie siedzibę mają władze wyspy. Jest tam też zlokalizowany mały park, scena oraz plac. Tutaj organizowane są różne uroczystości jak np. zabawa karnawałowa. W tej okolicy znajdują się również dwa supermarkety Mega oraz Chedraui. Podążając dalej na południe mijamy małe delfinarium. 



Osobiście nie popieram tego typu rozrywki ale należy wspomnieć o tym miejscu, ponieważ tak jak i pole golfowe delfinarium jest obecne na wyspie. W miejscu oddalonym nieco 2 może 3 przecznice od drogi wzdłuż wybrzeża znajduje się kościół Corpus Cristi. Można go dość łatwo zlokalizować. Wracając jednak na wybrzeże mijamy port kompanii Transcaribe. Za pomocą promów można dostać się tutaj samochodem jak i również wszystkie niezbędne artykuły dostarczane są w ten sposób na wyspę. Czas półtorej godziny. Od strony lądu port Calica ok 5- 10 km za Playa del Carmen (w stronę Tulum). Niezapomniane przeżycie gdyż bardzo często samochody są bardzo ciasno zapakowane i trzeba się prawie przeciskać pomiędzy ogromnymi tirami. Często są promocje, a pasażer jeśli zostanie policzony płaci 60 pesos. Do odprawy trzeba się stawić na około godzinę przed odpływem. Procedura spisywania, kupowania biletu, sprawdzania samochodu przez żołnierzy marynarki no i w końcu samego wjazdu na pokład zajmuje trochę czasu. Od tego miejsca zaczyna się strefa hotelowa południowej części miasta. Tutaj znajdują się dwie kolejne przystanie wycieczkowców International Pear oraz Puerta Maya. Przy International Pear zawsze cumują największe na świecie wycieczkowce Oasis of the Seas oraz Allure of the Seas. Przy Puerta Maya znajduje się centrum handlowe. Znaleźć tutaj można myślę prawie wszystko od pamiątek po diamenty na zegarkach luksusowych marek kończąc. Przystań Puerta Maya należy do firmy Carnival i te wycieczkowce spotkamy tutaj codziennie (z wyjątkiem niedziel).

Tuż za częścią turystyczną miasta, która rozciąga się wzdłuż wybrzeża znajduje się część lokalna. Tutaj znajduje się mały rynek – supermercado (skrzyżowanie av. Benito Juarez oraz 30 av. sur). Ulice należące do najbardziej ruchliwych 30 i 65 avenida (ulica). Znajdują się tutaj lokalne sklepy, bary, lokalne restauracje. Jest duży wybór pizzerii, kurczaków z grilla a kuchnia meksykańska jakby w mniejszości. Na wyspie w grudniu powstał pierwszy i mam nadzieje ostatni Mc Donald. Obsługa miała spore kłopoty z ogarnięciem lokalu i siebie :). Znajduje się on prawie na końcu Calle 11 Sur (jedna z głównych ulic). Przy tej ulicy znajduje się kompleks sportowy (boiska, bieżnia, basen Unidad Deportiva Sport Center). Krążąc małymi uliczkami można odnaleźć ciekawe perły jak np. samolot ustawiony w parku i jakby gotowy do odlotu. Tylko pasażerów i obsługi brak. Trudno mi powiedzieć dokładnie co to był za model ale dość sporych rozmiarów koloru białego i bez charakterystycznych znaków.
Na koniec atrakcji San Miguel należy wspomnieć, że jest to raj zakupowy. Kupić można dosłownie wszystko plus towary luksusowe takie jak biżuteria z diamentów oraz innych rzadkich kamieni typu tanzanit. Szwajcarskie zegarki luksusowych marek Tag Heuer, Breitling. Kosmetyki, perfumy, alkohole, rękodzieło i wszystko co sobie można wymarzyć. Oprócz tego pasażerowie wycieczkowców korzystają ze strefy bezcłowej. Przy całej gamie wyrobów luksusowych nie czuć w powietrzu wyspy snobizmu. Oczywiście zdarza się, że podpłynie prywatny jacht lub zacumuje luksusowy statek okrążający właśnie ziemię dookoła (The World) jednak coraz częściej słyszy się wśród lokalnej społeczności, że najlepsze lata jeśli chodzi o pasażerów wycieczkowców ma ona za sobą. Być może to jedynie efekt kryzysu USA, bo to właśnie z tego kraju przypływa najwięcej turystów a być może wyspę należy pokazać i promować szerzej jak chociażby poprzez strony internetowe czy inicjatywy typu blog. Zachęcam wszystkich do odwiedzenia tego magicznego miejsca jakim jest karaibska wyspa Cozumel. Zachody słońca oraz dzikie plaże szczególnie polecam!!!